"Bo szerokość ma znaczenie" - parfrazując nieco nasze redakcyjne motto przewodnie na warsztat trafiły wyjątkowo grubaśne gravelowe kapcie - Continental Terra Hardpack w słusznym rozmiarze 700x50c. Jeszcze kilka(naście) lat temu taki rozmiar był powszechnie stosowany w rowerach MTB cross country. Dziś jest jednym ze standardów w szutrówkach. Rewolucja czy ewolucja?
Hmmm....IMHO ani jedno ani drugie. To po prostu wnikliwe "wsłuchanie się" w głosy miłośników rowerów szutrowych, którzy zrezygnowali z rasowych górali XC, aby złapać szosowego bakcyla. Stety/niestety przyzwyczajenie do komfortu oraz trakcji znanych z rowerów MTB biorą górę nad szczytną ideą szutrowania "na wąsko" i szepczą delikatnie do ucha: "szerzej, szerzej, jeszcze szerzej....szszszsz..." Voila, Continental wypuszcza "monster-gravel" kichę, której co do zasady bliżej do górali niż do graveli.
Koniec z podśmiechujkami. Na koniec dnia i tak nie ma znaczenia, kto na czym jeździ, zwłaszcza, że Terra Hardpack to nie opona stricte wyścigowa, tylko wręcz obowiązkowe rozwiązanie dla szeroko rozumianego bikepackingu, gdzie rower - gravel lub lekki góral objuczony jest tobołkami i jego koła potrzebują odpowiedniej objętości. A mnie zamarzyło się po prostu sprawdzić jak to jest szutrować "na grubo". Zatem do rzeczy..
Conti Hardpack to typowy semi-slick, niemal gładki na czole opony z wyraźnie zaznaczonymi klockami na bokach. Gładkość czoła to oczywiście zbyt daleko posunięty skrót myślowy. Wzór "tarki" przywodzi na myśl gadzią skórę z nachodzącymi na siebie warstwami, Zdecydowanie nie są to typowe, gęsto upakowane "diamenty" lub drobne klocuszki.
Co więcej, jestem przekonany, że od razu zauważycie bardzo duże podobieństwo do klasyka MTB ze stajni Continental, jakim jest SpeedKing. Noo dobraaa, Terra Hardpack, to jest prawie-Speed King w rozmiarze 700x50mm, nieco zubożony, bo zamiast kultowej mieszanki Black Chili jest wyłącznie "Pure Grip" a do tego ma wstawioną na całej szerokości warstwę antyprzebiciową Shieldwall. Oczywiście są też inne widoczne różnice, jak choćby nieco przeprojektowany układ i wielkość bocznych klocków, ale to niemal kosmetyka ;).
Taki kapeć to musi ważyć....No właśnie wcale nie musi...Waga pokazała zaledwie 583g, co stawia ją na całkiem dobrej pozycji względem konkurencji, jak np GravelKing SK, lub G-One Bite 700x50..Można także znaleźć wyraźnie lżejsze opony, ale mogą okazać zbyt papierowe na ostre szutrowe cioranie, które wydaje się niegroźne dla mięsistego Hardpacka.
"Bo rozmiar ma znaczenie"...no właśnie. Continental Terra Hardpack znalazł swoje miejsce na obręczach o szerokości wewnętrznej 23mm. Suwmiarka nie kłamie. Otóż 50mm opona osiąga wyłącznie po balonie, podczas gdy szerokość bieżnika osiąga zaledwie 46mm.
Uch...nie tego się spodziewałem, witki nieco opadły, zaś dwucalowy plan na życie mogą uratować wyłącznie praktyczne zalety tego papucia.
Terra Hardpack 2.0 w praktyce
Continental Terra Hardpack jest oponą przeznaczoną pod "zamleczenie". Stosunkowo łatwo nanizać je na obręcz i równie łatwo uszczelnić - w zależności od profilu obręczy, można to wykonać nawet pompką stacjonarną. Obie opony siadły elegancko, bez zniekształceń - odlew równy. W przeciwieństwie do wersji premium, dziergane w Azji, ale jak widać kontrola jakości działa. No i ten wygląd...zatęskniłem za MTB, odwieszonym na kołek. Moja "Furioza" zamieniła się z potulnego gravelka w zadziornego "górala" z barankiem. Uwaga: teraz można się śmiać...szczególnie w kontekście realnych wymiarów tej opony, które nie do końca pokrywają się z moimi oczekiwaniami.
Dzika jazda ułańska - opony mnie urzekły już od pierwszych metrów. Na asfalcie i po dobrze utwardzonych drogach idą jak kuce na sterydach. Są naprawdę szybkie, ładnie przyspieszają pomimo słusznego rozmiaru i nietuzinkowej wagi. Myślę, że można się bardzo pozytywnie zaskoczyć. Zabawa zaczyna się oczywiście w terenie, zwłaszcza tam, gdzie do tej pory typowe gravelowe paputki tracą rezon, tzn w piasku, lekkim błocie. Nawet te niepełne 2 cale szerokości robi robotę - Terra Hardpack gładko przebija się przez przeszkody, i to pomimo mało agresywnego bieżnika. Przede wszystkim jednak urzekają komfortem jazdy. Na myśl przychodzi mi Honda Goldwing, choć z pewnością miłośnicy motocykli znajdą lepsze porównanie. Wystarczy nieco pobawić się ilością wiatru, aby w pełni docenić zalety tak sporej opony.
Conti Hardpacki wymagają od użytkownika chociaż niezbędnego minimum techniki jazdy w terenie, bowiem nie są pozbawione wad typowych dla semi-slicków i raczej nie wybaczają poważnych uchybień. Dla doświadczonego jeźdźca okażą się stosunkowo przewidywalne w zakręcie i dadzą się łatwo opanować. Wyraźne boczne klocki poprawnie zapewniają trakcję, jednak uślizgi oczywiście nie są rzadkością, szczególnie jeśli użytkownik stosuje wysokie ciśnienie. Coś za coś. Również nagłe hamowanie z dużych prędkości potrafi podnieść ciśnienie, choć nadal w granicach "normy". To zapewne wypadkowa skromniejszej mieszanki gumowej i równie niezbyt okazałego bieżnika.
Jak w przypadku zdecydowanej większości semi-slicków, całkiem niezła przyczepność i dynamika kończy się tam, gdzie jest grząsko, mokro i błotniście. Nie ma się co oszukiwać, że duża objętość wyratuje nas z kazdej opresji, a charakterystyczny bieżnik w cudowny sposób wgryzie się w błoto. Dlatego właśnie warto w zimę i na wiosnę wypiąć rower z trenażera, odłączyć się od Zwift'a i poćwiczyć technikę w realu, co by nie być niemile zaskoczonym przez matkę naturę później.
Na korzeniach Terra Hardpack radzi sobie zupełnie poprawnie. Trzeba uważać i kontrolować tor jazdy. Jak zawsze warto wcześniej popracować z ilością wiatru, tak aby opona uginała się zapewniając dodatkową przyczepność. Na luźnej nawierzchni, kamieniach Continental także nie zawodzi - pomaga mieszanka PureGrip oraz spory balon. W takich okolicznościach przyrody, trwałość bocznych ścian gwarantuje wzmocniony karkas Shieldwall.
No właśnie..trwałość...trudny temat, bardzo subiektywny i zależny od wielu czynników. Continental Terra Hardpack wydaje się tu spełniać pokładane przez wielu nadzieje, że opona przetrwa nieco więcej niż jedną porządną wycieczkę. Mój zestaw przetrwał bez śladu zużycia około 500km, potem zmienił właściciela i rower. Żaden poważny wynik, przy założeniu, że jest się lekkim jeźdźcem, który zahacza wyłącznie o szutrowe premiumy. No cóż...ja taki nie jestem. Obecnie Hardpacki mają nalot kilkukrotnie większy i według opisu obecnego właściciela daleko im do śmietnika. To potwierdza, że użyta mieszanka oraz nieco więcej gumy, to nie najlżejszy, ale przynajmniej trwały zestaw na co najmniej jeden poważny sezon rowerowy. Bądźmy obiektywni - nie są to z pewnością opony klasy Schwalbe Marathon, ale tej tutaj nawet przez chwilę tego nie oczekiwałem.
Podsumujmy. Continental w bardzo prosty sposób połączył świat MTB i szutrowe uniwersum. 2 cale w MTB było zadowalające 15 lat temu, teraz to cienka kiszka, która powoli acz skutecznie toruje sobie drogę w terenowych rowerach z barankiem. Efekt wow wśród gravel-kumpli gwarantowany! A tak całkiem serio, realne parametry tej opony klasyfikują ją zdecydowanie wśród opon dedykowanych do szeroko rozumianej turystyki rowerowej, tudzież modnego obecnie bikepackingu. Są relatywnie szybkie i zachowują się przewidywalnie w każdym terenie, jednocześnie gwarantując ponadprzeciętny komfort. Trzeba być jednak świadomym ograniczeń opon typu semi-slick i nie oczekiwać cudów. Conti Hardpack nie są wyjątkiem.
Co ciekawe, poważnej "gravelowej" konkurencji w tym rozmiarze nie ma na rynku za wiele, bo nadal nie za wiele jest ram gravelowych, które są w stanie pomieścić 2-calowe papucie. Cont T-Hardpack wejdzie jak w masło do Mariana 4C - to rower uszyty specjalnie pod taki opony., albo na odwrót. Ale w przypadku pozostałych producentów, byłbym ostrożny. O ile realna szerokość tego modelu pozwala liczyć na kompatybilność z wieloma ramami, to w praktyce specyficzny profil, sprawia, że realnie opona wymaga deko więcej przestrzeni, szczególnie w okolicy węzła suportu. Najlepszym przykładem jest moja testowa platforma, tj Accent Furious Pro, który zgodnie ze specyfikacją obsługuje 2-calowe kapcie. Po zamontowaniu okazało się, że muszę wręcz idealnie wycentrować obręcz, aby opona zechciała się obracać bez ocierania. Warto dobrze pomierzyć ramę zanim zakupi się tak objętościowe opony.
Jeśli nadal macie wątpliwości, to może ewentualny zakup podyktuje cena. Continental Terra Hardpack znajdzie w polskich sklepach internetowych już za 120PLN, co w przypadku markowych, zwijanych, gotowych na zamleczenie, opon z dopiskiem "gravel" jest sporym osiągnięciem. Naprawdę trudno znaleźć równie konkurencyjny cenowo odpowiednik.