http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/Sprzet/Testy/Wild%20RaceR/2013/DSCN2971.JPG

Michelin Wild Racer'R być może nie ma kartoteki tak obszernej jak jego kolega Wildgripper. Tym niemniej znajdzie się całe mnóstwo fanatyków białego ludzika, którzy uważają ten model za nie mniej udany, być może kultowy. Słusznie? To pytanie do teologów. Ja z religią nie walczę....

Michał Śmieszek

...Tylko staram się zbadać przeciwnika. Pierwszy kontakt z dzikim Francuzem nastąpił na początku minionego roku, kiedy otrzymaliśmy model 2010 (nie śmiejcie się, proszę). Jeśli nie czytaliście tamtej historii, to przypomnę jedynie, że pierwsza rewizja Wild Racer'R była niemalże kopią słynnej opony Dry2. Na szczęście "kopia" ograniczyła się wyłącznie do wzoru bieżnika.

PB163574-1

Wild Racer"R w teorii miał być oponą specjalistyczną na szybkie trasy - tak sugeruje nazwa. W praktyce okazało się, zupełnie odwrotnie - francuskie szaleństwo kończyło się wraz położeniem gumy na wadze, gdzie wszelkie zalety bladły wobec mało ściganckiej masy. Ja wiem, że wykładnikiem jakości opony nie jest jedynie jej lekkość, lecz przede wszystkim zachowanie w terenie, ale to już takie skrzywienie golinogów, którzy może nie liczą każdego grama na rowerze, ale na te najważniejsze - zwracają jednak uwagę. Wild Racer'R był po prostu przyzwoitą, ale nie wybitną i szybką oponą.

Publikując tamten test już wtedy było wiadomo, że Michelin całkowicie przeprojektował bieżnik - krótko mówiąc Wild Racer'R 2010 i 2011/12/13, to dwie różne opony. Testowany przeze mnie wchodzący model 2013 został dodatkowo uszlachetniony poprzez "gotowość do bezdętki" - układ klocków pozostał nietknięty. Pomimo takich sobie doświadczeń z Miśkami byłem niezmiernie ciekaw "nowych" gum, tym bardziej, że francuscy inżynierowie przysięgali na Marsyliankę, że zmiany wyszły na lepsze.

No to frugo! "Ałt of ze boks" różnice widać gołym okiem. Po pierwsze Francuzi postarali się o ładne opakowanie zaopatrzone w niemal pełną specyfikację i opis dzikiego ścigacza, a także gustowne nity - trzeba wykazać się odrobiną siły, aby opona rozwinęła się niczym kwiat lotosu. Po drugie, w łapska wpadł "zwykły" Wildracer'R o ponadnormatywnej szerokości 2.25". Warto o tym powiedzieć, gdyż obok niej funkcjonuje model 29x2.10 oraz szlachetniejsza wersja Ultimate 29x2.0". Czemu zdecydowano się na produkcję tak szerokiego kapcia? No to dobre pytanie - odpowiedź poznacie za chwilę. Trzecią, najważniejszą różnicą jest wzór bieżnika naszego dzikuska. 

Michelin_WR

DSCN2971

To już nie prawie-kopia modelu Dry2, choć nie mniej charakterystyczna. Wyczuwalnym podobieństwem jest mięsistość gumy oraz masa Michelina. Nie ma zmiłuj - oba szerokie papucie ważą niemal 750g. To więcej niż podaje katalog (715g).  Patrząc przez pryzmat nazwy, tak wysoka masa z miejsca dyskwalifikuje je jako element lekkiego ścigacza. Z drugiej strony ilość materiału pozwala oczekiwać opony trwałej i odpornej na urazy. co podkreśla nawet sam producent - Wild Racer'R jest klasyczną "ekonomiczną" zwijką, a nie ultralekkim marzeniem każdego zawodnika.

DSCN2968

Czoło opony w modelu 2012/13 posiada szeroko rozrzucone diamenty i trójkąty o ściętych krawędziach, które tworzą literę "W" (widoczną na zdjęciu). Poszczególne klocki nie są wysokie, ale też nie skrajnie niskie. Znacznie ciekawiej prezentują się lamele zlokalizowane na barkach - są wysokie i mają bardziej zaawansowany kształt. Generalnie wyraźnie widać, iż zadaniem "czoła" opony jest przede wszystkim minimalizacja oporów toczenia oraz łatwe oczyszczanie, Trakcję i kontrolę zapewniają boki. Niby nic odkrywczego, ale teoria nierzadko kłóci się z praktyką.

Bieżnik jest kierunkowy - Francuzi wyraźnie zalecają instalację opony w zależności czy jest prowadząca czy napędzająca. Tak jak się spodziewałem, montaż "na bezdętkę" jest czystą przyjemnością...i koniecznością - pierwsze parędziesiąt kilometrów przejechałem na klasycznych dętkach Foss 29.2.25 (205g/szt), ale na szczęście szybko mi przeszło. Misiek momentalnie wstrzeliwuje się w obręcz - można użyć nawet pompki stacjonarnej. Kolejna istotna uwaga - to jest opona UST, tak więc najlepiej współpracuje z kompatybilnymi obręczami! Nie chodzi jedynie o szczelność, lecz także o tak prozaiczne czynności jak zakładanie i zdejmowanie. Warto o tym pamiętać. Oba koła dostały nieco mniej wiatru niż nakazuje do mojej wagi rozsądek. Mimo tylko 60 TPI, Misiek nie wyglądał na takiego, który miałby zsunąć się na pierwszym lepszym zakręcie.

A propos parametrów, wymiarów, etc. Michelin jest firmą, której produkty w realu trzymają parametry podane w specyfikacji. Nowy Wild Racer'R nie jest wyjątkiem - suwmiarka pokazała 57.13mm (balon) i 55.25 (bieżnik). Nie mniej nie więcej! Klasa!

PC091397_filtered

PC091399_filtered

Obserwacji ciąg dalszy. Niski profil każe spodziewać się opony, która będzie jedynie szybka i to głównie do jazdy po suchym. Gdy się jednak bliżej przyjrzeć, to okaże się, że wysokie klocki boczne znacznie ją wypłaszczają. Czyli jest szansa, że barki Michelina będą podtrzymywać trakcję znacznie częściej niż tylko w zakręcie. Zobaczymy...

Przechodzę zatem do najważniejszej - praktycznej części testu,  Białemu ludzikowi przyszło zmierzyć się na dzień dobry ze śniegiem, lodem i lekkim mrozem. Bezpośrednim rywalem był także Racing Ralph Evo 29x2.25 w rowerze Doroty. Rozpędzanie na białym puchu dobrze napompowanego Widlracer'a nie stanowi tytanicznego wyzwania, ale do przyjemnych nie należało. Na początku byłem wręcz zdruzgotany przewagą, jaką uzyskiwała nade mną Dorota. Rower nie pędził...on się majestatycznie przemieszczał. Różnica w masie opon i dętek? Na pewno. Różnica w wytrenowaniu i masie testerów? Niestety też. Złej baletnicy rąbek od spódnicy....

PC091436

Ale przydomek "dziki" do czegoś jednak zobowiązuje. Pierwsze wyraźne zwycięstwo nastąpiło chwilę po wjechaniu na zaśnieżone pagórki i kręte ścieżki. Niesamowite, ale Wild Racer'R dzielnie wspinał się na zbocza, które w tych warunkach były nie do pokonania przez wyścigowego RaRa. A zakręty...zakręty to przyjemność. Tylko złośliwość losu i zbytnia ufność testera potrafiły wyprowadzić Micheliny z równowagi. Potwierdziły się moje wcześniejsze przypuszczenia odnośnie roli bocznych klocków. No dobraa, nie ma co przesadzać z tym lukrem, to nie są zimowe opony, ale uwierzcie mi, że bardzo pozytywnie zaskakują.

PC091453

Nowy Wild Racer'R pokazał swoją przewagę nad starszym bratem na śliskich korzeniach, których nie brakuje w Lasku Bielańskim. Uślizgi zdarzały się sporadycznie. Gdy mróz zelżał i nadeszła odwilż, miałem szansę sprawdzić, czy nowy bieżnik tak samo dobrze radzi sobie w prawdziwym błocie. Nie było źle, ale już nie tak dobrze jak na śniegu. Opona oczyszcza się rzeczywiście łatwo, ale zdarza się jej zakleić. Zapewne nie pomagają niewielkie otwory w "diamentach" na jej czole, które łatwo zapychają się drobnymi kamykami. Swoją drogą, warto mieć okulary, gdyż można znienacka oberwać wypryskującym podłożem.

PC091508

Gdyby naszła was ochota do ścigania się na asfalcie, to ostrzegam, że 2.25" w połączeniu z masą skutecznie ostudzi wasze zapały, choć nie można odmówić Wild Racer'om "aspiracji" do bycia szybkimi gumami. Jeździec posiadajacy odpowiednie kopyto wyciśnie z tej gumy na pewno więcej niż ja byłem w stanie. Ach ten cholerny ciężar...opony i własny! Jedynym zbawieniem jest dieta odchudzająca oraz konwersja Michelina na bezdętkę. Wtedy dysfunkcja wagowa nie jest aż tak odczuwalna.

Bardzo istotny jest także dobór właściwego ciśnienia, Niby trywialne stwierdzenie, które przewija się niemal w każdym teście. W przypadku Michelina jest moim zdaniem kluczowe. Gdy nie zależy wam na każdej sekundzie i paru kilometrach więcej na "budziku", lecz na super trakcji, wtedy polecam spuszczenie wiatru do niecałych dwóch barów. Różnica jest kolosalna - in plus dla przyczepności. Okazuje się, bowiem, iż specyficzna konstrukcja opony zapobiega niekontrolowanemu ześliźnięciu się z obręczy za to jazda jest niezwykle komfortowa i efektywna. Przy swojej objętości Michelin połyka nierówności, a bieżnik wgryza się w podłoże dając wysokie poczucie bezpieczeństwa. 

Trwałość.. cóż można powiedzieć po przejechaniu kilkuset kilometrów? ...Że oprócz brudu, śladu zużycia nie widać na francuskiej gumie. Pozwolę sobie zawyrokować, że nowy Wild Racer'R może być doskonałą oponą codziennego użytku, a także na poważne wycieczki w góry. Potwierdzeniem mojego pobożnego życzenia może być spora ilość materiału, jaką czuć w palcach. 

Tym samym odpowiem na jedno z pierwszych pytań. Po co stworzono takiego "klocka"? Skoro do ścigania jest za ciężki, do downhillu się nie nadaje...Moim zdaniem Michelin Wild Racer'R jest doskonałą oponą do wszelkiej maści "ścieżkowców". Nie zawsze i nie wszyscy zakładają grube, agresywne lacie do swoich Sułtanów, Camberów, Lurcherów, Anthemów, etc, etc. Nisko profilowe 2.25" w dzikim, francuskim wydaniu zagwarantuje użytkownikowi komfort w mniej wymagającym terenie bez uszczerbku na kontroli, gdy najdzie go ochota na szaleństwo i ostrzejszą jazdę. Węższe gumy 2.1", a w szczególności Ultimate 29x2.0 będą rozwiązaniem dla osób przedkładających dynamikę i szybkość nad trakcję. O wiele bardziej prestiżowy serwis "29 inches" pozwolił sobie na jeszcze inną tezę, pod którą podpisuję się wszystkimi pedałami - Michelin Wild Racer to typowy "wszędołaz", a nie tylko specjalistyczna opona na suche warunki jak kwalifikuje ją producent. Ma swoje ograniczenia jak każdy gumowy kapeć, ale potrafi zaskoczyć jak mało który konkurencyjny odpowiednik.

Na sam koniec pozwolę sobie dodać, iż w posiadaniu redakcji jest także węższy Michelin Wild Racer'R 29x2.1. Zeznania świadka Wapida, ujeżdżającego skromniejszy model niemal pokrywają się z moimi obserwacjami. Różnice oczywiście istnieją - sporo niższa masa 672g i tym samym właściwości jezdne.

DSCN2962

Kolega Wapid nie miał aż tak negatywnych odczuć względem dynamiki "dzikiego misia", oraz nie podzielał mojego wielkiego entuzjazmu odnośnie trakcji. Jego zdaniem 2.1" z tym rodzajem bieżnika przyspiesza przyzwoicie i poprawnie radzi sobie w trudniejszym terenie. Zgadzamy się jednak w kwestii wytrzymałości oraz jakości wykonania francuskiego ogumienia. Węższemu modelowi zdecydowanie bliżej do crossowego hardtejla niż fulla z większym skokiem. "Bo wielkość ma znaczenie..."